moon above earth beneath
Zakochałam się ostatnio w kredkach bezdrzewnych XD Nie nadają się za nic do realizmu, ale ja nigdy sobie nie radziłam z realizmem najlepiej, więc mi to pasuje.
Po lewej rysunek w kredkach bezdrzewnych, po prawej - kredkami akwarelowymi. Obie od tej samej firmy.
Czy już mówiłam, że uwielbiam design magio-technologii trolli?
Niby powinnam się uczyć na egzaminy, ale akurat teraz postanowiłam, że to świetny pomysł, żeby wrócić do rysowania XD Coś wcześniej szkicowałam (głównie na marginesach) ale w tym tygodniu po raz pierwszy rysowałam bardziej na poważnie - muzyka, obrazek jako odniesienie i masa wymazywania żeby wyszło dobrze. No i rysowanie tego motylka świetnie się nadawało, żeby z powrotem jakoś załapać kredki, cieniowanie, mieszanie kolorów, gumkę chlebową itp.
Kiedy przez prawie trzy lata nie czytałeś One Piece i nagle próbujesz się zabrać za końcówkę Whole Cake Island. Już zapomniałam co się tam w ogóle dzieje, a już na pewno nie wiem w jakiej kolejności. Czy oni uciekali z tej wyspy więcej niż raz? I za którym razem Pedro zginął? (mam nadzieję, że TA śmierć jest na serio i nagle nie wstanie jak Pell) I co się dzieje z Bruel? Wiem, że została złapana, ale nie mam pojęcia ani jak to zrobili, ani jak uciekła...
Chcę być na bierząco z mangą na etapie Rozdziału 1000, ale kiedy już nadgonię, chyba będę musiała przeczytać cały arc jeszcze raz XD
Zamiłowanie Jima do wielkich przemów, albo raczej zamiłowanie twórców do stawiania go w sytuacjach gdzie takowe daje, jest bardzo interesujące. Zwłaszcza w kontekście Jim-podnosi-Excalibur.
Foreshadowing?
Bardzo lubię, jak większość decyzji, którzy bohaterowie podejmują w tym serialu ma konsekwencje. Tak, większość, wciąż jestem zła na amnezje Barbary. Jim musi odpowiedzieć, za swoją decyzję przed radą trolli. Jego przyjaciele są źli i mają problemy z tym, że ich zostawił. Draal opuścił swoje stanowisko, bo Łowcy wrócili się po Nomurę, Gunmar uciekł. Nawet czas spędzony w krainie ciemności i niewoli wpłynął na Jima. Hej, nawet Vendel wciąż się czepia tej zaginionej laski, a to przecież będzie mieć jeszcze większe konsekwencje później.
Ja rozumie, że Tobi zostawiał Jimowi czekoladki, a tych jest tylko ograniczony zapas. Ale dlaczego do cholery tak panikował kiedy się kończyły?! Nie mógł, no nie wiem... pójść do sklepu i kupić więcej? A jeśli nie miał już na nie pieniędzy, to nie mógł tego wspomnieć?! Zwykłe "Nie mam już kasy na więcej" albo "I tu idzie moje kieszonkowe z tego miesiąca" by wystarczyło. Zwłaszcza, że on tak czy siak dramatycznie żegna ostatnią czekoladkę.
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts