Niby powinnam się uczyć na egzaminy, ale akurat teraz postanowiłam, że to świetny pomysł, żeby wrócić do rysowania XD Coś wcześniej szkicowałam (głównie na marginesach) ale w tym tygodniu po raz pierwszy rysowałam bardziej na poważnie - muzyka, obrazek jako odniesienie i masa wymazywania żeby wyszło dobrze. No i rysowanie tego motylka świetnie się nadawało, żeby z powrotem jakoś załapać kredki, cieniowanie, mieszanie kolorów, gumkę chlebową itp.
Najlepszy moment półfinału pierwszego sezonu to definitywnie Tobi wybierający odpowiednią playliste, podczas gdy Bular i Zmiennokształtni grzecznie czekają i się patrzą.
FF upierają się, że Batman stał się ch*jowym ojcem po śmierci Jasona, bo ta go tak załamała... Jak na ten moment tylko przeglądałam pobieżnie te komiksy, ale osobiście dochodzę do wniosku, że DC po prostu miało przez ostatnie kilak dekad challenge gdzie z każdym kryzysem robili z Bruce'a gorszego rodzica, a całość New 52 mam wrażenie, że próbuje to potwierdzić XD
W końcu przeniosłam mój stary shot do wiersza na AO3!
Okej, miałam małą przerwę bo obowiązki domowe (i Owl House) ale wreszcie skończyłam połowę pierwszego sezonu Amphibia.
Większość odcinków wciąż była fillerami, ale można się było na nich dobrze bawić. No i dodawały masę worldbuildingu. Na dodatek naprawdę podoba mi się, że wciąż zdarzało im się nawiązywać do przeszłych zdarzeń. A, no i Polly to oficjalnie moja bratnia dusza, przez większość czasu mówiła dokładnie to, co ja chciałam (nawet jeśli ona robiła to w bardziej... wrednym tonie)
Przez wszystkie odcinki w tle przewija się motyw Anne będącej z innego świata i nawiązującej do tego "jak to było w domu", ale skrzyneczka wróciła dopiero w 14 odcinku. Pojawienie się skrzyneczki na końcu wzięło mnie z zaskoczenia. W pierwszym odcinku pokazanie jej skonstruowane było w taki sposób, że spodziewałam się wielkiej dramy, jednak nic takiego się nie stało. Zamiast tego otwarto drzwi do tajemnicy, która daje mi silny klimat "Gravity Falls". A to szanuję.
Ale. Ale. Odcinki 19-20. Oh, ludzie. 19-20. Kocham te odcinki. One były tak wypakowane fabułą.
W odcinku 19 mamy w końcu jakąś politykę tego świata (jeśli ktoś się nie zorientował, że kocham politykę w światach fantasy, to moją ulubioną mangą jest One Piece, a to powinno mówić samo za siebie), dostaliśmy jakiś timeline, żeby się zorientować ile mniej więcej Anne już jest w tym świecie (i wow, twórcy wzięli to całe "day-to-day life" bardzo dosłownie, huh?) Uwielbiam całą konstrukcję odcinka. I bardzo się cieszę, że burmistrz Jestem-Twoim-Standardowym-Politykiem w końcu zniknie. Albo przynajmniej straci urząd. I chyba w końcu zakończyliśmy mini-ark z Anne będącą nienawidzoną przez wioskę (mam nadzieję). Ten odcinek też wprowadził ropuchy (to... są ropuchy prawda? Skoro Anne jest z żabami...) jako antagonistów do Anne...
A później mamy odcinek z ich perspektywy. I to od razu odwraca wszystko na głowę. Ropuchy nie są już tymi złymi badassami. Widzimy ich w bardziej "codziennym" środowisku. Imprezują. Mają wrednego szefa. I są we własny sposób dziwaczni. I widzimy, jak Sasha się w pewien sposób z nimi zaprzyjaźnia. Po kolei przekonuje strażników, żeby zrezygnowali. A na koniec udaje jej się zaimponować kapitanowi, którego imienia jeszcze nie pamiętam. Naprawdę polubiłam po tym odcinku ropuchy. I Sashę. I kapitana. Mam nadzieję, że będzie więcej odcinków skupionych na ich grupie w dalszej części sezonu.
To w sumie bardzo ciekawa, że coś, co można uznać za "pół-finał sezonu" skupia się po kolei na obu dziewczynach: Anne i Sashy zdobywających szacunek w miejscu do którego trafiły. I bardzo mi się podoba, że oba odcinki są powiązane, na więcej niż jeden sposób.
A teraz moje przemyślenia o naszych głównych postaciach!
Polly to najsłodsza chłopczyca jaką w życiu widziałam. Ona miała najmniej rozwoju, bo po co zmieniać coś, co jest doskonałe i z tego co pamiętam tylko jeden odcinek był jej poświęcony. Ale i tak jest chyba moją ulubioną postacią w serii. Zawsze w tle, mówi praktycznie to, co myślę XD
Anne powinna chyba być pierwsza... podobno jest protagonistką czy coś XD Jej postać to po prostu współczesna nastolatka i ja to uwielbiam. Zwłaszcza, że nie jest zbyt ekstremalnie napisana. Jest w stanie sobie poradzić i normalnych warunkach mogłaby uchodzić za chłopczycę niestety tu jest otoczona przez mężczyznę, chłopaka i wychowaną przez nich 5-latkę, więc jest najbliższą rzeczą do girly-girl jaką dostajemy w głównej obsadzi. Zawsze ciężko mi patrzeć jak korumpuje pozostałych. Nawet, jeśli chodzi później ma się czegoś sama z tego nauczyć. Jasne, dzięki temu ma wady. Zawsze chce wiedzieć wszystko najlepiej i ma problem ze słuchaniem innych. Oczywiście, tęskni za domem i jest samotna. Czasem ma nawet racje i budzi w ludziach coś dobrego, a jeśli nie ma, to uczy się swojej lekcji.
To nie zmienia faktu, że odcinek 18 strasznie ciężko mi się oglądało. Coś o odcinku w którym rodzina stojąca na szczerości sprzedaży zaczyna kłamać i oszukiwać mnie łamie. Oglądałam go chyba z godzinę.
O, a skoro już przy tym jesteśmy. Hop Pop! Żaba, która sprawiła, że czuję się stara! Jestem zaskoczona jak często biorę jego stronę w kłótniach z Anne. I to nie jest nawet "wiem jak to się skończy, bo protagonistka musi nauczyć się swojej lekcji". Wiem, że tego typu odcinki są zazwyczaj zaprojektowane, żeby mieć lekcję, ale kiedy bierzesz stronę "starego zgreda" ponad nastoletnią protagonistką po prostu masz takie "oh, jestem już stara" XD Hop Pop jest tym charakterystycznym, ekscentrycznym mentorem-opiekunem, który nie ma pieniędzy, ale by ich chciał. Podobne postacie były zarówno w Gravity Falls jak i w Owl House. Zapomnijmy na chwilę, że TOH wyszło po Amphibii... Pojawia się tu kilka twistów, które odróżniają go od Stana i Edy, co doceniam. I miło, że ten jeden nie jest poszukiwanym przestępcom. W większości...
Em... chyba został mi tylko Spring, tak? Spring jest dzieckiem i to mam wrażenie często wychodzi. Jest dużo bardziej podatny na sugestie Anne niż reszta rodziny i momentami mam wrażenie, że ją idolizuje. I jest całkiem uroczy jako ten dzieciak. Ale... czy tylko dla mnie 10-latek będący zaręczonym (i wykorzystanym do małżeńskich kontraktów) jest bardzo... niekomfortowe?
Em, yeah... To chyba wszystko? Przynajmniej na razie. Mam sporo na głowie, ale chciałabym skończyć sezon pierwszy w tym tygodniu (do 20.06) Wtedy napiszę więcej. (Oh, wow, to ma chyba więcej słów niż niektóre moje rozdziały...pisałam to od południa XD)
Oh god, to jest taki bałagan... W tym momencie macie wgląd do tego co dzieje się w mojej głowie. Powiedziałabym, że kiedyś napiszę o tym więcej... ale mam inne projekty, więc nie wiem, kiedy znajdę czas. A, no i muszę się zacząć w końcu przygotować na... ugh... dorosłe życie, czy coś.
Moje ulubione momenty w Dragon Ball to te, kiedy "normalni" ludzie żyjący w tym świecie są skonfrontowani z częścią dziwactw które są codziennością dla mc absolutnie bez żadnego kontekstu.
W weekend powraca Owl House, a ja postanowiłam, że spróbuję przed tym obejrzeć Amfibię. Nie wiem o tym serialu praktycznie nic, poza tym, że podoba się ludziom, którzy oglądali TOH i planuję co parę odc pisać opinię. Tak dla zabawy. Nie ma to jak kreskówki!
Oglądając i czytając osoby anglojęzyczne mówiące o One Piece, naprawdę zaczynam doceniać polską wersję. Osobiście pamiętam ją jako dobrą, ale nawet jeśli ktoś miał do niej mieszane uczucia, autorzy przynajmniej wyjaśniają skąd wzięły się takie a nie inne decyzje.
Zastanawiałam się od miesięcy jakim cudem mogą minąć trzy-cztery dni bez aktualizacji żadnej z moich miliona subskrypcji, a co ważniejsze jakim cudem czasem rozdział który jest aktualizowany nie jest kontynuacją tego co ostatnio czytałam i czy ja coś pominęłam?..
A później weszłam na SPAM i okazuje się, że 3/4 maili tam to powiadomienia z AO3 o aktualizacjach XD
Teraz pytanie: to problem z moim mailem, AO3 czy za dużą ilością subskrypcji?
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts