Okej, wow, zapomniałam ile lore i worldbuildingu było wyrzucone w błoto i zredkonowane, zarówno w kolejnych sezonach jak i w Wizards. Ouć.
Coś co bardzo mi przeszkadza w ATLA, zwłaszcza w sezonie pierwszym (i coś czego chyba nikt w fandomie nie wytknął): Katara i Sokka są w 1/4 NWT, przez ich babcię. Ich babcię, która nie dość, że zachowała swój zaręczynowy naszyjnik, to jeszcze przekazała go dalej w rodzinie. Ich babcię, która przez dwa lata była jedyną dorosłą w ich rodzinie. Ich babcię, która najpewniej pomagała się nimi zajmować od dziecka. Ich babcię, która wiedziała, że Katara jest magiem wody, i że jedynym miejscem gdzie będzie mogła się uczyć jest Północne Plemie wody.
Dlaczego, do ch*lery zarówno Katara, jak i Sokka nie mieli bladego pojęcia o tamtejszej kulturze?! Kanna najwidoczniej nie chciała zapomnieć swojego domu - skoro nie tylko zachowała zaręczynowy naszyjnik, który mógłby być w pewnym sensie symbolem jej uwiązania, ale na dodatek przekazywała go dalej w rodzinie - a wiedza o tym, że tak, Katara, na Północy żyją seksiści więc przygotuj się na to, że mogą cię tam nie uczyć, mogłaby pomóc. I to nie tak, że opowiadanie o seksistowskich tradycjach NWT mogłoby jakkolwiek pogorszyć sytuację, skoro Sokka i tak był w tym dość dobry, żeby wkurzyć Katarę aż ta dosłownie nie przywróciła do życia Avatara. Katara dosłownie nie miała pojęcia co JEJ naszyjnik, który codziennie przez ostatnie 6+ lat nosiła, który był pamiątką po jej mamie, który był dla niej najważniejszy, znaczy.
I jak tu się dziwić, że mixed families były pokazane tak a nie inaczej post-kanon
New Illustration of Todoroki for the cover of Jump GIGA.
Okej, uwielbiam konwersacje w stylu "mówimy o dwóch różnych rzeczach, ale można to odczytać jako jedną bez kontekstu"
Dlatego tak bardzo uwielbiam ostatnią scenę między Tobim i Steavem w drugim odcinku. Zwłaszcza, że buduje na niepewności, którą Tobi mógłby mieć w tej sytuacji, a które miał odkąd Claire dołączyła do grupy. Świetna scena.
Naprawdę podoba mi się, że nikt nie zapomniał o wątku dyskryminacji Zmiennokształtnych. Naprawdę podoba mi się, że ktoś się tym przejął i próbował to rozwiązać. W końcu to były ludzkie eksperymenty. Jest wyraźnie powiedziane, że to Morgana ich stworzyła, a biorąc pod uwagę, że wszystkie Trolle nienawidzą zmiennokształtnych, więc raczej nic z tego nie było dobrowolne.
I to wszystko jest sarkazm, ponieważ jestem wkurzona. Wszyscy, łącznie z Merlinem, upierają się by traktować Zmiennokształtnych jako gorsze istoty, bardzo wyraźnie nazywając ich nieczystymi. Źli wykorzystują ich jako narzędzia, kiedy są potrzebni i wyrzucają, kiedy stają się bezużyteczni. Dobrzy ich izolują i traktują jako zarazę.
I z jakiegoś powodu nie dość, że nikt nie spróbował nawet tego rozwiązać, problem został kompletnie ignorowany. Wszyscy mają dokładnie ten sam stosunek do Zmiennokształtny pod koniec serialu i nikt nawet tego nie komentuje. Nie wprowadza się takich wątków, jeśli nie planujesz ich rozwiązać!
Chciałam tylko powiedzieć, że ostatnie rozdziały One Piece są okropne i kompletnie niesprawiedliwie.
Dlaczego jedynym członkiem załogi, który nie walczył z CP jest Brook?! Oda, napraw to, już!
Jedną z moich ulubionych rzeczy, kiedy chodzi o 11 Supernowych, to to, że nie wszyscy chcą zostać Królem Piratów i zdobyć One Piece. W przeciwieństwie do tego co mieszkańcy tego świata myślą, piraci mają różnorodne powody, żeby wypłynąć na morze. (Przy okazji, to sprawia też, że czytanie starych FF gdzie każdy z nich chciał zdobyć One Piece jest naprawdę zabawna)
Law został piratem, żeby zemścić się na Dolflamingo. (I dlatego, że nie miał za bardzo wyboru i nienawidził marynarki/rządu) A później chce się dowiedzieć o co chodzi z inicjałem D. (co, przy okazji tworzy piękne trio między nim, Robin, która chce poznać prawdziwą historię świata i Luffy'm którego celem jest sam One Piece)
Bege chciał zabić głowę jakiegoś imperium i patrzeć jak wszyscy podwładni się biją o władzę... co było dokładnie tym, co robił na lądzie, jako szef mafii.
Drake był dosłownie wysłany jako szpieg.
Bonny z kolei... nie mamy pojęcia, o co jej chodzi, ale Reverie silnie sugeruje, że jej głównym celem jest... jakąkolwiek relację ma z Kumą.
Co więcej, jedyną osobą, która potwierdziła, że chce/chciała tytuł Króla Piratów jest Kid.
To dla mnie jest bardzo ekscytujące i pokazuje, w pewnym stopniu, koncept bycia piratem jako kompletnej wolności. Jesteś wolny wybrać co będzie twoim celem, możesz robić cokolwiek. Nie tylko to, co wszyscy naokoło, tylko to co ty chcesz.
Właśnie widziałam zwiastun "Trollhunters: Rise Of The Titans".
Orginalny serial uwielbiałam do czasu, bo jestem bardzo continuity-logic-centric osobą, zwłaszcza kiedy w grę wchodzą jakiekolwiek podróże w czasie, więc takie rzeczy mnie mogą wybić... i naprawdę cieszę się, że mogę być mniej-lub-bardziej częścią fanbazy Tales of Arcadia akurat w takim momencie. Fandom naprawdę ekscytuje się zakończeniem franczyzny i cieszę się, że mogę brać w tym udział.
Okej, jestem mega zazdrosna. Przyznaję się! To jest chyba jeden z najładniejszych, jeśli nie najładniejszy fanart do ATLA jaki widziałam. Idę spędzić następne 10h próbując ogarnąć jakim cudem autor to zrobił.
Katara
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts