Sezon 2 The Owl House za tydzień (niecały), więc postanowiłam spróbować narysować fanarty. Nie próbowałam nigdy wcześniej, ale mam nadzieje, że komuś się spodoba :-)
Nie mam pojęcia jak działa "kolejka". Za każdym razem kiedy próbuję coś przez nią wstawić to nic nie działa. Muszę wszystko wrzucać ręcznie. Wciąż jestem w tym wszystkim trochę nowa i nie ogarniam niektórych rzeczy. Tylko ja mam taki problem?
Może to moja osobista słabość do relacji rodzeństwa w popkulturze, ale uwielbiam te wszystkie Fanfiki o Braciach Jeagar będących po prostu baraćmi, na dodatek słodkimi i szczęśliwymi i mającymi jakąś normalna relację. Albo chociaż pozytywną. Potrzebuję więcej takich FF...
Okej, ale dlaczego Varvatos w ogóle odmówił treningu Aji i powtarzał, że to nie dla księżniczek? Wiemy przecież, że Królowa była badassem w walce. Jeśli jej matka mogła walczyć, to dlaczego Aja nie? Dlaczego to zostało w ogóle wprowadzone i pominięte? Bo nie wydaje mi się, żeby to kiedykolwiek później wróciło!
Okej, One Piece 1011 był genialny. Kocham to. Kocham każdy panel.
Ciągle mam wrażenie, że czytanie z tygodnia na tydzień pogarsza moje wrażenia, ale to dopiero było kilka miesięcy. Może się przyzwyczaję?
Za każdym razem kiedy pojawia się rozdział, który wydaje mi się gorszy i zastanawiam się, czy nie odpuścić i poczekać aż się nazbiera tomik bądź dwa, pojawia się taki rozdział jak teraz, który jest świetny i porywa w całości. Uwielbiam to w tej mandze.
Kiedy Aja próbuje je chronić, a Darcy i Mary są bardziej zajęte ekscytowaniem się, że jedna z ich przyjaciółek jest kosmitką i pisaniem o tym w sieci.
Z jednej strony to pokazuje pewien poziom akceptacji - zarówno akceptacji jakie mieszkańcy Arkadii mają dla dziwności, jak i akceptacji dziewczyn dla Ajy, z drugiej pokazuje ogromne zaufanie jakie mają do przyjaciółki.
Moja opinia i masa niepoukładanych myśli o The Owl House S2E1:
Uwaga, spoilery!
Uwielbiam nawiązanie do pierwszego odcinka pierwszego sezonu na początku. To było zabawne (i całkiem słodkie)
To, że Eda bez portalu (i magii) jest tak trochę bez pracy jest poruszone (jak powinno!) mimo, że można o tym łatwo zapomnieć. Ostatni raz do tego nawiązywali... em... podczas debiutu Lilith? Chyba? (to było tak bardzo na początku s1...)
Also, każda interakcja między Edą i Lilith to czyste złoto i zasługuje na 10/10.
To, że obie siostry mają masę problemów z przystosowaniem się do nowej sytuacji (i że Lilith wciąż musi pracować na zaufanie) jest cudowne. Nawet jeśli w kolejnych odcinkach wszyscy już będą się przyjaźnić, miło jest mieć taki odcinek przejściowy.
No i Luz. Oh, Luz. Luz ma za sobą już dwa odcinki poczucia winy po tym co stało się z Edą (mimo, że Lilith dosłownie żyje z nimi pod jednym dachem i można by do nią tak dużo łatwiej o to wszystko obwinić...) Naprawdę mi było jej szkoda. Zwłaszcza kiedy Eda powiedziała, że specjalnie kupuje ulubione jedzenie Luz... Uwielbiam kiedy Eda matkuje Luz! (i lubię nawiązanie do tego, że Luz najwidoczniej nie może jeść za dużo rzeczy z Boiling Isle)
Hoody i Lilith byli naprawdę zabawni. (ale tak trochę o nich zapomniałam na moment XD)
Chyba teraz wrócę do zachwycania się Lilith, sorry. Ale uwielbiam jej brak poczucia własnej wartości. W przeciwieństwie do Edy, która spędziła ostatnie tygodnie (???) adoptując dzieci i pozwalając 14-latce polepszać jej życie, a wcześniej spędziła lata jako "dziwak" bez miejsca, poza tym, które sama sobie stworzy, dla Lilith bycie potężną wiedźmą i częścią, a później też głową, em... sabatu imperatora? (nie, nie mam pojęcia jak to się tłumaczy na polski. szukałam tego przez 10 minut i nie znalazłam. nie, nie puściłam przetłumaczonego odcinka) było częścią, jeśli nie całą jej tożsamością. To była miarka jej wartości, którą właśnie straciła i musi się z tym pogodzić. Musi to zaakceptować. Albo po prostu rzutuję samą siebie na postać fikcyjną. Czasem się zdarza.
O! Byli piraci! Uwielbiam piratów! I uwielbiam, jak Luz radziła sobie ze wszystkim. I jak miła i akceptująca była załoga wobec niej. Było ich trochę za mało, ale to nie jest show o piratach, więc nie mogę narzekać. (płacze w kącie czekając na nowy rozdział One Piece)
A, no i Eda nauczyła się robić słodkie, małe światełka z papieru. To też się zdarzyło.
Okej, to chyba tyle. Wiem, że to jest chaos i bałagan. To dosłownie moje myśli tuż po odcinku. Mam nadzieje, że kogoś to obchodziło.
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts