Jako fanka Peggy Sue (i AU-Canon Divergence) naprawdę mnie denerwuje, że praktycznie wszystkie FF korzystające z tych tropów uparcie podążają za ‘The Stations of the Canon’ najbardziej jak się da. Dlatego uwielbiam, jak My Next Life as a Villainess w pewnym sensie wyśmiewa ten sposób myślenia.
Katarina po odzyskaniu wspomnień jest fanką, która grała w grę otome i za cholerę nie dociera do niej, że jej akcje mają znaczenie, a Butterfly Effect zmienił całą historię praktycznie kiedy tylko się obudziła. To że Kat jest taka nieświadoma zmian które sama tworzy i wciąż wydaje jej się, że podąża za fabułą gry, ma efekt komiczny, ale dla mnie już chyba zawsze pozostanie komentarzem do autorów obsesyjnie przepisujących kanon w swoich FF. I tylko za to My Next Life as a Villainess ma u mnie +10 XD
Cała seria sprawiła mi dużą przyjemność, świetnie się na niej bawiłam i naprawdę nie mogę doczekać się kolejnego sezonu! Also, opening jest cudowny, zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę.
Największym minusem tego anime jest chyba to że za żadne skarby nie da się zapamiętać całego tytułu, zwłaszcza po japońsku. Czy oni brali udział w jakimś konkursie na najdłuższy tytuł anime/nowelki roku?..
Bardzo chciałam napisać One Piece Reverse Role AU, gdzie Ace traci wspomnienia, a Sabo dorasta z Luffym. Nigdy czegoś takiego nie widziałam i bardzo chciałam to zobaczyć. A jak to się mówi "pisz to co sam chciałbyś przeczytać".
A później moja miłość do Armii Rewolucjonistów przypomniała mi, że Dragon jest na wyspie przez całą akcję z pożarem I Niebiańskimi Smokami, a ze "śmiercią" Ace'a, pojawia się też świetna wymówka, żeby zabrać Luffy'ego jak najdalej się da od tej przeklętej wyspy. W końcu Garp już raz zawiódł jeśli chodzi o zajęcie się bardzo poszukiwanym dzieckiem bardzo poszukiwanego przestępcy.
Więc, to całe AU to połączenie "Sabo/Ace Role Reverse" i "Dragon wychowuje Luffy'ego". Tak, mam to na myśli bardzo dosłownie, nawet przepisałam 90% moich headcanonów i fabuł, które miałam przygotowane do tego drugiego AU do pliku z tym.
Ponieważ Luffy i Sabo utkną z Rewolucjonistami, Ace oczywiście będzie gdzie indziej. I naprawdę bardzo się cieszę, że mam wymówkę, żeby napisać Ace'a który jest częścią załogi Białobrodego bez bycia bitym, więzionym, izolowanym i prawie-zabijanym przez trzy miesiące bez przerwy. Ace nie pamięta zupełnie nic, poza swoim imieniem (do czego wymyśliłam całe wyjaśnienie, bo nudziło mi się kiedyś na niemieckim) i jest znaleziony przez piratów Białobrodego, którzy odwiedzają Dawn Island bo powody. Więc Ace dorasta na ich statku przez kolejne dziesięć lat nie mając pojęcia kim jest, co zostaje nowym źródłem jego problemów, bo uważam, że problemy z poczuciem własnej wartości, zwłaszcza tak poważne jak jego, nie powinny po prostu zniknąć tylko dlatego, że nie ma wspomnień. One wciąż tam są, tylko teraz wywodzą się z kompletnie czegoś innego, przez co rozwiną się w kompletnie innym kierunku.
W tym czasie Sabo&Luffy mieszkają i dorastają na Baltigo, gdzie Dragon udowadnia, że kochający i troszczący się rodzic, któremu naprawdę zależy, nie oznacza dobrego rodzica, ale dzięki morze Sabo i masa Rewolucjonistów są tu, żeby pomóc. A, no i Luffy podbija serca całej bazy, bo to Luffy. Sabo zostaje też pół-oficjalnie adoptowany przez Dragona, co w sumie i tak jest kanonem dla niektórych osób w fandomie.
Moi ulubieni youtuberowie podczas spekulacji o nowej grze Marvela zaproponowali "Heros Loki który musi walczyć z (opętanym) Thorem". Świetny pomysł, 10/10. Od półtorej miesiąca się zastanawiam czemu do MCU nie ma ReverseRole AU z Hero&Avenger!Lokim i Villain!Thor. Jeszcze trochę a zacznę publikować to co sama wymyśliłam, a naprawdę nie mam teraz jak zaczynać kolejnego FF...
Bardzo lubię sekwencję powrotu do trollo-wulkanu (tak, nie obchodzi mnie, jak ma na imię. nawet podczas czytania fików muszę to googlować) Jest dość kreatywna z punktu widzenia fabuły i nawiązuje do wcześniejszych odcinków.
No i jest zabawna. Szybkie tępo, jasna akcja. I od razu wiadomo gdzie kto stoi.
Sezon 2 The Owl House za tydzień (niecały), więc postanowiłam spróbować narysować fanarty. Nie próbowałam nigdy wcześniej, ale mam nadzieje, że komuś się spodoba :-)
New Illustration of Todoroki for the cover of Jump GIGA.
Nieźle sobie to zaplanowali. W poprzednim odcinku Jim stracił miecz, w tym udało mu się zyskać... bumerang? Nie mam pojęcia co to jest, ale to jakaś nowa broń. Bardzo wygodne.
Co mi bardzo przeszkadza, to to, że Jim praktycznie od razu umiał tego... czegoś używać. I że nigdy z tym nie trenował.
Jestem wielką fanką mangi. Czytałam ją tylko w wersji polskiej, ale każdy tom pochłaniałam z dużą radością, zazwyczaj więcej niż raz. I kiedy dowiedziałam się o anime, byłam bardzo podekscytowana.
Niestety, bardzo się rozczarowałam, a anime nie sprostało oczekiwaniom. Było bardzo pośpieszone i wycięło masę monologów wewnętrznych bohaterów, które były dla mnie częścią klimatu mangi. Niektóre z nich zostały zastąpione przez dialogi, ale większość z nich to po prostu ciche ujęcia na których nie dzieje się praktycznie nic. Nie wszystko można wyczytać tylko z twarzy postaci, a brak tych monologów spłyca ich charakterystykę. I to nie były wszystkie zmiany, jakie anime wprowadziło, które mogły mniej lub bardziej spłycić historię.
Z dobrych stron: animacja i grafika były przepiękne, a reżyseria i ustawienie kadrów zazwyczaj świetnie się sprawdzały. Muzyka naprawdę dodaje klimatu, a opening jest cudowny (chociaż to prawdopodobnie dlatego, że wykonuje go jeden z moich ulubionych zespołów)
Problem polega na tym, że w mandze wszystko działało lepiej. Nie jestem przeciwniczką zmieniania materiału źródłowego podczas adaptacji. Wręcz przeciwnie. Jednak jeśli już coś zmieniasz, zwłaszcza, kiedy starasz się zaadaptować całą historię tak dokładanie jak się da, to musisz być gotowy na porównania z materiałem źródłowym, gdzie masz całą serię innych rozwiązań i zabiegów fabularnych, które sprawdziły się inaczej. Nie zawsze lepiej, ale inaczej.
Yakosuko no Neverland to całkiem okej, może nawet dobre anime. Niestety, adaptuje świetną mangę, więc nawet ‘dobre’ w porównaniu wypada nie najlepiej.
I z tego co widziałam do tej pory, w drugim sezonie będzie prawie tak samo. Prawie, bo w drugim sezonie dużo mniej czuć było wycinanie materiału, chociaż to może być wina tego, że dawno nie wracałam do pierwszych tomów. Koniec końców, jestem rozczarowana, ale nie zaskoczona.
Nie podoba mi się, że zrobili z Usurny złoczyńcę i zdrajcę.
Wiele z tego co mówiła miało sens i było prawdą. Jim naraził cały świat poprzez otwarcie portalu i pójście dokładnie tam, gdzie Gunmar go chciał. I poszedł tam całkiem sam, tylko pogarszając sytuację. A później misja ratunkowa, którą mu wyprawili jego przyjaciele, doprowadziła do ucieczki jednego z największych maniaków w historii. Jim powinien wziąć za to odpowiedzialność i być za to osądzonym. Tak, kara była zbyt surowa. Ale nie dlatego, ze Jim na nią nie zasłużył. Dlatego, że Jim jest dzieckiem, na które została zrzucona odpowiedzialność, której nie chciał i na którą nie był gotowy. Nie umiał poradzić sobie z sytuacją, w której się znalazł, spanikował i zrobił coś głupiego. Zasłużył na karę, ale nie na śmierć. Zwłaszcza, że w tym momencie jest ich najlepszą obroną przeciwko Gunmarowi.
Ale nie. Usurna jest złoczyńcą, więc nic co powiedziała nie ma znaczenia. W końcu to była tylko manipulacja, żeby pozbyć się Łowcy Trolli, żeby oddać Gunmarowi Trollmarket, żeby zniwelować wszelkie zagrożenie. Czemu ktokolwiek miałby się przejmować tym co mówi, skoro próbowała nas wszystkich zabić?
Jim zajmujący się swoją matką bardzo dobrze wpasowuje się w jego charakter i ton serialu.
Jim żyje z samotnym rodzicem, doktorem na dodatek, który ma problem z regularnym dbaniem o obowiązki domowe. Więc Jim próbuje pomóc mamie, zdejmując z niej część balastu, którego nie jest w stanie udźwignąć.
Amulet nie wybrał na Łowcę Trolli jakiegoś pierwszego nastolatka, który na niego natrafił, o dobrym sercu czy nie. Wybrał tego nastolatka, który już był dojrzały ponad swój wiek. Normalny dzieciak mógłby mieć problem z przyjęciem tak dużej odpowiedzialności, ale dla Jima to było bardziej przedłużenie tego, co już na siebie wziął. Bardzo, bardzo duże przedłużenie.
Jednocześnie, Jim będący odpowiedzialny ponad swój wiek i próbujący pomagać innym wpakowało go w kłopoty - robił śniadanie mamie, spóźnił się do szkoły; próbował uratować kolegę, podpadł bully'emu (i zdobył odrobinę większy szacunek w szkole)
Merlin-Douxie to zdecydowanie najlepszy wątek w tym serialu.
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts