Sooo i tried to do a SanPu picrew
Więc Jim był kompletnie przeciwko Aarghowi jako szpiegowi, kazał mu wracać najszybciej jak się da, a później... Aargh wrócił z informacjami i Jim od razu wysyła go z powrotem? Co?
Ja rozumiem, że znaleźli się w kiepskiej sytuacji, ale Jim nawet się nie wacha. Jedna scena, w między tym jak Aargh mu mówi co się dzieje, a Jimem proszącym go o dalszą działalność. jedna scena, gdzie Jim myśli o tym wszystkim i postanawia go tam wysłać. Jedna scena, żeby to nie wyglądało jak pstryczek, albo out-of-character.
Moja opinia o The Owl House S2E05:
Uwaga, spoilery!
Ugh, jak ja nienawidzę szukać tego serialu online...
W odcinku drugim było łatwo to zignorować, ale holy crap, głos Gusa brzmi naprawdę dziwnie. Ignorować? Okej. Przyzwyczaić się? To będzie trudne.
I yeah, ten odcinek to totalnie kontynuacja poprzedniego. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że odcinek czwarty miał miejsce dosłownie dwa dni wcześniej, czy coś takiego. Nie wyobrażam sobie, żeby Luz czekała aż tak długo.
Z drugiej strony zastanawia mnie kiedy Luz właściwie chodzi do szkoły? Czy Boiling Isle ma jakiś inny kalendarz szkolny? Inaczej rozłożone dni wolnego? Odcinek drugi tego sezonu to był jej powrót do szkoły, ale w odcinku 3 i 4 na pewno tam nie szła. Teraz mamy jedną scenkę, ale cały odcinek też dzieje się poza szkołą? W środku dnia? Czy oni mają jakoś inaczej rozłożone dni wolnego, czy po prostu ten serial aż tak skacze między kolejnymi tygodniami teraz, kiedy nie są ograniczani "Luz musi wrócić do domu po obozie"?
Artykuły o ludziach mnie trochę rozśmieszyły. Zwłaszcza Eda. Ah, od zawsze wiedziałam, że ona będzie robić nagłówki w gazetach XD
Luz dzieląca się zaklęciami była słodka. I oh, jak ja uwielbiam, że pożycza glify swoim znajomym. Jeszcze bardziej mi się podoba, że Gus nie jest w stanie od razu robić super i niesamowitych rzeczy. Ani w ogóle nic bardziej niezwykłego. To tylko podkreśla jak ciężko Luz (no i też Lilith - Eda na razie nie pokazała żadnej nie-eliksirowej magii) musiały pracować. Mimo to Gus całkiem nieźle sobie radzi i przynajmniej jest w stanie je rozróżnić. Jak widać przyjaźń z Luz się opłaca.
Studenci z drugiej strony wydawali się sympatyczni... Przynajmniej trochę. Dużo bardziej nie podoba mi się ta druga szkoła. Nope. "Najsilniejszy przetrwa" to głupie motto.
Ta nienawiść wobec iluzjonistów jest trochę dziwna, ale jednocześnie kind-of zrozumiała? Znaczy, z perspektywy ludzi to może być niesamowite, ale dla magicznej społeczności? Czy iluzja nie jest co najwyżej jakąś formą sztuki, która nie przyda się do niczego więcej? Zwłaszcza, że sztukę można tworzyć na wiele sposobów, korzystając z różnych rodzajów magii. Zwłaszcza, kiedy sobie przypomnisz, że dla dzieci i nastolatków trochę inne rzeczy są cool niż dla dorosłych. Coś, co może być niesamowite i ekscytujące dla nastolatka może okazać się bezużyteczne w dorosłym życiu, a coś, co na pierwszy rzut oka jest nudne, może okazać się przydatne. W końcu z jakiegoś powodu kowen iluzji istnieje, tak?
Przy okazji jestem kompletnie przeciwko okradaniu grobów, rozczarowałyście mnie, dzieci. Nawet jeśli to pokazało im, że iluzje koniec końców nie są bezużyteczne. Okradanie grobów nie jest okej nie ważne kto jest ich właścicielem.
Also, niepewności Gusa też nie wzięły się znikąd. Widzieliśmy wcześniej, że udawało mu się zawalić czy pomieszać zaklęcia.
Em... czy to był Mattholomule Redemption Episode? Wow. To jedno mnie wzięło z zaskoczenia. Pozytywnego, ale zawsze. Krzyczę w głowie, kocham redemption arcs, dajecie mi ich więcej, dajcie, dajcie, dajcie!
Jeśli chodzi o wycieczkę do biblioteki, to... wow. Myślałam, że z tego wątku nic nie wynikło i historia pierwszego człowieka na Boiling Isle będzie zapomniana... A później zza konta wyskakuje myszo-projektor! Mam nadzieję, że informacja o tym, że człowiek odpowiada za stworzenie portalu wykreśla teorię "Belos to człowiek, który żył tutaj wieki temu". Jeśli koleś stworzył pierwszy portal, to czemu nie stworzyłby drugiego? Po co mu ten Edy?
Z dobrych wieści, Amity dokonuje kolejnego poważnego kroku w stronę oparcia się swoim rodzicom! Yeay! Kibicuję jej. Nie daj się, dziewczyno!
Interesujące, że nie pokazano nam nic z błagania i prac jakie Luz musiała wykonać, żeby odzyskać pracę Amity. W przeciwieństwie do odcinka, w którym Eda musiała zrobić to samo, żeby wpisać Luz do szkoły. To dla mnie bardzo ważny szczegół. W Something Ventured, Someone Framed chodziło o to, żeby pokazać character development Edy i to jak daleko zaszła w swojej relacji z Luz. Ważną częścią tego było zobaczenie przez co dokładnie Eda musiała przejść, żeby wpisać Luz do szkoły i pokazanie jak często chciała się poddać, ale tego nie zrobiła, bo to wszystko było dla Luz. W tym odcinku nie chodzi o Luz i nie chodzi o jej postać. Co jest ważne, to to, że Luz podjęła się tego dla Amity. Nie musimy wiedzieć przez co Luz przeszła, bo już wiemy ile jest w stanie zrobić dla swoich bliskich. Widzimy tylko tyle co Amity - efekt tego całego bałaganu. Jedyne co się liczyło to to, że Luz przeszła przez coś okropnego i ciężkiego dla Amity.
Na koniec. Będę wiecznie zła, że nie dowiedziałam się kto jest randką Edrica. Bardzo zawiedziona i zła.
Na razie tyle. Dziękuję wszystkim, którzy przez to przebrnęli. I do następnego!
Wiem, że do 3Below pisałam głównie ranty, ale... nie, nie mam wytłumaczenia. Seria była naprawdę dobra, ale podczas re watchu zauważyłam, że pierwszy sezon zdecydonie za bardzo chce być sequelem do Trollhunters... Tak tylko pierwszy sezon. W drugim wszystkie elementy mają sens, ponieważ obserwujemy efekty jakie Trollhunters miało na Arcadię.
Ale w pierwszym sezonie mamy do czynienia z normalnym miastem, gdzie grupa kosmitów próbuje się wpasować. "D'aja vu" i "Lightning in the Bottle" to szczyt problemu, gdzie te dwie historie zostają nienaturalnie i na siłę zmieszane. Ale mniejsze przykłady można znaleść też w innych odcinkach.
Randomowe wspomnienia o Trollach przez Steve'a i Eliego same w sobie nie byłyby problemem (chociaż szczerze, to wolę kiedy Eli mówi o "creeperach", co nie sugeruje tak silnego połączenia z tym innym animowanym serialem Netflixa który ma w nazwie Trolle)
Ale dali radę to podbić. Kiedy Steve i Aja mają randkę, Mary pyta Darcy o Tobiego. Ma sens, skoro są parą. A odpowiedź "On i Claire pojechali z Jimem odwiedzić jego wujka Merlina" jest świetna. Jako ktoś kto nie oglądał Trollhunters kiedy zaczął 3Below mogę zapewnić, to nie byłoby w żaden sposób dziwne. A dla fanów Trollhunters to byłby dobry smaczek. Ale nie, trzeba było jeszcze dorzucić scenę z serialu, jako reklamę żart. Czemu nie? Po co trzymać pierwszy sezon jako zamknięty byt?
Old
take me back to a simpler time
Petycja, żeby rozpisać semi-realistic timeline One Piece, która będzie jakiegoś rodzaju pomostem między przygodową naturą serii, która stara się ignorować upływ czasu, tym jak wszystkim randomowo znikają rany kiedy tylko jest to wygodne i tym jak najwidoczniej Law po miesiącu siedzenia w chatce z drewna i sprzedawania pierogów przeszedł z "nie jestem w stanie zrobić bąbelka większego niż dom" do "masterowałem teraz mój diabelski owoc" bo irl minęło jakieś 6 lat i Oda ma dwieście nowych pomysłów które chce wykorzystać.
Ooo. Mój D'aja Vu rant! Jak się cieszę! Nie rantowałam o niczym od tygodnia! No to naprawdę długo!
W każdym razie, nie mam pojęcia dlaczego ten odcinek w ogóle istnieje. Poza tym, że trzeba było wepchać jeszcze jeden odcinek do serii, fajnie by było zrobić wczesny crossover i hej, może zareklamujemy Torllhunters do ludzi, którzy zaczęli z 3Below. Pomijając już, że mamy kilka odcinków, które to już robiły, to ze mną zadziałało całkiem nieźle.
Przez Time-Loop i amnezje na koniec odcinka, całość nie ma dosłownie żadnego wpływu na fabułę. Jedyny powód dlaczego to odcinek 6 a nie 8, 10 czy 12, to timeline Trollhunters. Relacje, które między sobą zawiązali, zostały kompletnie zapomniane i bez znaczenia. Aja nawet nie pamięta swojej lekcji, która mogłaby być bardzo przydatna. Chociaż z drugiej strony jej niecierpliwość nie była do tej pory jakimś wielkim problemem, więc co ja tam wiem
Budowanie tych całych relacji nie ma sensu, jeśli chcecie je usunąć. Ustawianie postaci w tych miejscach nie ma sensu, jeśli chcecie to usunąć. Ten odcinek nie ma sensu.
Mogłabym się rozpisać o tym jak to timeline Trollhunters nie trzyma się kupy i ten odcinek nie ma gdzie istnieć, ale zamiast tego skupię się na 3Below, bo to w końcu w środku tego serialu wrzucili ten crossover.
Ten odcinek niszczy tępo serialu, będąc jedynym filerem. Całość skupia się na rozwijaniu relacji, które nie będą kontynuowane. Nawet jeśli pominiemy, że odcinek został przez twórców wypisany z kanonu, poprzez time travel retcon, to jedyną osobą z 3Below która miała kontakt z Łowcami był Krel, a jedynie Tobi i Aargh mają kontakt z kosmitami w drugim sezonie.
Na dodatek cały odcinek jest poświęcony temu, że Aja ma się nauczyć cierpliwości. Jim, który już przeszedł tą lekcję jej pomaga... tylko po to, by na końcu Aja o tym zapomniała. I problem z tym związane nigdy nie wróciły.
Ten odcinek nie jest zły. Właściwie, to jest dość dobry. Sam w sobie bardzo mi się podoba. Relacje między rodzeństwem a Łowcami są świetnie napisane. Wszystkie postacie są w punkt. Scena kiedy sztuczni rodzice siedzą z Tobim lekko złamała mi serce. Nawet fabuła była całkiem niezła. Teasowała rozwój uniwersum, który pojawi się pod koniec Wizards. Jedyny i największy problem to to, że. Wrzucili. To. W. Środek. Sezonu. Tak ciężko byłoby napisać może ze 30 min odcinka i wstawić jako specjał, osobno? Wystarczyłoby dodać więcej perspektywy Łowców, żeby to wyglądało jak pełnoprawny crossover, a nie "poznajmy sąsiedni serial" i tyle. Czy ja naprawdę proszę o tak wiele?
W tym serialu jest zdecydowanie za mało Draala. Jest cały czas usuwany na dalszy plan, mimo, że byłby świetnym dodatkiem do głównego zespołu. Mimo, że jest uznawany, za część głównego zespołu in-universe.
Okej, One Piece 1011 był genialny. Kocham to. Kocham każdy panel.
Ciągle mam wrażenie, że czytanie z tygodnia na tydzień pogarsza moje wrażenia, ale to dopiero było kilka miesięcy. Może się przyzwyczaję?
Za każdym razem kiedy pojawia się rozdział, który wydaje mi się gorszy i zastanawiam się, czy nie odpuścić i poczekać aż się nazbiera tomik bądź dwa, pojawia się taki rozdział jak teraz, który jest świetny i porywa w całości. Uwielbiam to w tej mandze.
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts